Nawet nie pamiętam jak to się robi. To znaczy jak się bloga pisze.
Od ostatniego wpisu minęły chyba 2 miesiące, a co gorsza w tym czasie uszyłam dosłownie parę rzeczy.
Zdjęć dziś jednak nie będzie bo na męża komputerze nie mam picasy.
Witam się po prostu ponownie z napływem nowych sił i weny.
Zobaczymy na jak długo wystarczy :)
Jak ja się cieszę z Twojego powrotu :)!! Czekam niecierpliwie na Twoje uszytki :). Nie opuszczaj nas na tak długo:).
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę. Zwłaszcza po Twoim komentarzu - jest bardzo mi miło :) Wierzę, że przerwy już nie będą konieczne. I że będę mogła uszyć wszystko co sobie wymarzyłam przez te 2 miesiące bezczynności :)
Usuń