Bałagan jaki po takiej zabawie powstaje sprząta się szybko, żal ze zmarnowanych produktów spożywczych wynagradza świadomość, ze taka zabawa wpływa na doskonalenie wielu zmysłów i wspomaga rozwój:
- słuchu (ziarenka grzechoczą i szumią w miseczkach/pudełkach i wydają różne dźwięki gdy się rozsypują na podłogę lub tacę)
- wzroku (jak wybiera ziarenko słonecznika lub soczewicy z kaszy to jednak musi wzrok wysilić)
- sprawność manualną - uwielbiam patrzeć jak te małe paluszki starannie wybierają ziarenka, zanurzają się w nich, ściskają, przesypują z rączki do rączki...
- taka zabawa wycisza i uczy koncentracji
- ja mogę wypić kawę zanim wystygnie :D
Życzę miłej niedzieli :)
Świetna zabawa. Moja Julka to uwielbiała. Ja byłam wredna i dosypywałam czasem maku :D A jak była ciut starsza, dawałam jej dwa garnuszki, wodę i łyżkę. Przelewanie wody łyżką to też superfrajda :)
OdpowiedzUsuńTak! Albo pipetą po kropelce :D
OdpowiedzUsuńAleż Basia już duża!
OdpowiedzUsuńMa już 18 miesięcy! :D
Usuń