To jest wręcz przerażające jak mało książek czytam w tym roku. No trudno- kiedyś nadrobię. Pocieszam się też tym, że na półce leży 4 lub 5 rozpoczętych i kiedyś na pewno je doczytam do końca.
Tymczasem sprawa wygląda tak:
152 - 6 = 146
Zostało mi 146 cm książek do przeczytania!
Tym razem do listy przeczytanych książek dochodzą dwie:
Clare Dowling "Sekrety sióstr" - nie porwała mnie ta książka, ale czytało się lekko i szybko. Taka sobie zwykła życiowa historyjka, a rozwleczona na wiele stron.
Jodi Picoult "W imię miłości" - trudno polecić książki tej autorki - czyta się je świetnie, są wciągające, poruszające, emocjonujące, ale...są ciężkie i trudne. Dotykają na prawdę trudnych tematów, a nie każdy ma chęć i siłę na takie czytanie. Mimo to ja na pewno sięgnę po kolejną książkę tej pani.
Razem książki mają 6 cm.
środa, 26 sierpnia 2015
piątek, 21 sierpnia 2015
Koce i poduszki.
Znalazłam na dysku zdjęcia kocyków, które szyłam niedawno. Koce są polarowo-bawełniane, udało mi się kupić cudowny polar, dawno nie miałam tak puszystego i mięsistego polaru - bardzo mi się podobał.
Do kompletu uszyłam poszewki na poduszki.
Do kompletu uszyłam poszewki na poduszki.
czwartek, 13 sierpnia 2015
Książeczka sensoryczna - zasypię Was zdjęciami :)
Będzie mnóstwo zdjęć. Niedawno skończyłam szyć książeczkę sensoryczną i wreszcie mogę się nią pochwalić.
Strona tytułowa:
Piramidka:
słońce za chmurką:
Dzidziuś z paczką chusteczek:
Kwiatuszki na guziki:
Odpinana sowa:
Puzzle na ostatniej stronie:
Jak Wam się podoba? Bo mi (mówiąc nieskromnie) bardzo :D
środa, 12 sierpnia 2015
Mini park linowy we własnym ogródku.
Kurczę, ostatnio na tym moim blogu znacznie mnie szycia niż innych rzeczy. Na stole, w szafie i w innych kątach leżą rozpoczęte projekty, które na pewno kiedyś doczekają się dokończenia. Póki co w naszym życiu codziennym tyle się dzieje, że tylko zerkam na maszynę i zastanawiam się czy nie lepiej jej schować bo tylko się kurzy.
Dziś znowu nieszyciowy post. Zrobiłam moim chłopakom mini park linowy. To jest świetny i tani sposób na urozmaicenie zabawy na podwórku, na uzupełnienie placu zabaw jeśli taki posiadamy, jest to świetne narzędzie do ćwiczenia równowagi. W Mrówce kupiłam sznurek za 1,99 za metr, potrzebowałam 25 metrów więc cała atrakcja kosztowała mnie 50 zł :)
Dziś znowu nieszyciowy post. Zrobiłam moim chłopakom mini park linowy. To jest świetny i tani sposób na urozmaicenie zabawy na podwórku, na uzupełnienie placu zabaw jeśli taki posiadamy, jest to świetne narzędzie do ćwiczenia równowagi. W Mrówce kupiłam sznurek za 1,99 za metr, potrzebowałam 25 metrów więc cała atrakcja kosztowała mnie 50 zł :)
niedziela, 9 sierpnia 2015
Powtórka z zabawy mrożonkami :)
Tym razem dla większej motywacji zamroziłam kasiorę ;)
Pozmieniałam kolorystykę na blogu- teraz podoba mi się dużo bardziej. Miałam dość tamtego pomarańczowego koloru. Dobrze, że takie zmiany robi się w sumie jednym kliknięciem :) Można zmieniać do woli jak tylko się nam znudzi poprzednia wersja.
Pozmieniałam kolorystykę na blogu- teraz podoba mi się dużo bardziej. Miałam dość tamtego pomarańczowego koloru. Dobrze, że takie zmiany robi się w sumie jednym kliknięciem :) Można zmieniać do woli jak tylko się nam znudzi poprzednia wersja.
piątek, 7 sierpnia 2015
Zabawa na upalne dni.
Jakiś czas temu u Katie Sew zobaczyłam świetny pomysł na zabawę dla dzieci.
Zobaczcie tutaj: klik.
Pogoda jest upalna więc kontakt z lodem to sama przyjemność. Zamroziłam moim chłopakom przeróżne dinozaury i szkielety, zamroziłam bardzo mocno bo mroziło się 2 dni i czekałam tylko aż usłyszę "Mamo, nudzę się!". Do rozłupywania musieli użyć śrubokrętów i młotka bo mrożonka była dość gruba, ale oni są obyci z narzędziami i wiedzą jak ich używać i zachowywać ostrożność.
Moi chłopcy byli bardzo zadowoleni i nie wiadomo kiedy minęło im 45 minut.
Trafił się też prehistoryczny kangur ;)
Zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku: https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom?ref=aymt_homepage_panel
Zobaczcie tutaj: klik.
Pogoda jest upalna więc kontakt z lodem to sama przyjemność. Zamroziłam moim chłopakom przeróżne dinozaury i szkielety, zamroziłam bardzo mocno bo mroziło się 2 dni i czekałam tylko aż usłyszę "Mamo, nudzę się!". Do rozłupywania musieli użyć śrubokrętów i młotka bo mrożonka była dość gruba, ale oni są obyci z narzędziami i wiedzą jak ich używać i zachowywać ostrożność.
Moi chłopcy byli bardzo zadowoleni i nie wiadomo kiedy minęło im 45 minut.
Trafił się też prehistoryczny kangur ;)

Subskrybuj:
Posty (Atom)