Nie miałam wtedy pojęcia (on zresztą też nie), że jest to robocik z bajki.
Dopiero niedawno gdy zabrał go na zajęcia koledzy krzyknęli: "Hej! Przecież to jest beemo!".
Po powrocie do domu wygooglaliśmy któż to taki i już wiemy, że BMO to postać z bajki "Pora na przygodę".
I wtedy syn poprosił o jeszcze kilka takich, żeby stworzyć rodzinę. Gdy usłyszał to starszy syn stwierdził, że on też by chciał kilka dla siebie. Najmłodsza jak się domyślacie też chciała mieć swojego robocika.
Cóż. Może trochę się rozpędziłam, ale dzieci się cieszyły :D
(Po lewej staruszek na wzór, na macie elementy na kolejnych 15 sztuk. Kolejne nie są niebieskie jak ten z bajki, ale dzieciom to nie przeszkadza)
A to najstarszy z naszych robotów:
Ależ one pozytywne! Nieźle się rozkręciłaś - to cała armia robotów :)
OdpowiedzUsuńNiezła produkcja :)
OdpowiedzUsuń