Jakiś czas temu zrobiłam żółtą tutu dla młodej. Tamta tutu była z tiulu elastycznego i to był ogromny błąd - po 5 minutach noszenia wyglądała jak psu z gardła wyjęta, a rozprostowanie tych wszystkich pasów tiulu było okropnie irytujące, zwłaszcza, ze działało na chwilkę.
Kolejną tutu zrobiłam z tiulu w rolce kupionego na fejsbukowej grupie Świat tutu (czy jakoś tak). Tiul jest sztywny i nawinięty na rolkę, jest już odpowiedniej szerokości więc jedyne co nam pozostaje to uciąć kilkadziesiąt pasków odpowiedniej długości i wiązać. Robota łatwa, fajna i szybka. W tej samej grupie kupiłam też opaski ażurowe i tutu wiązałam na opasce, a nie na zwykłej gumce. Efekt bardzo mi się podoba, gniecie się znacznie mniej i łatwiej jest ją doprowadzić do porządku.
Oto nasza tutu:
Śliczna tutu i modelka :) Teraz wiem, że mój tiul też był zbyt lejący, żeby się ładnie ułożył.
OdpowiedzUsuńTak, z tego tiulu z rolki układa się świetnie. Zrobiłam z 2 warstw ale kusi mnie by dowiązać jeszcze jedną :)
UsuńAniu - modeleczka jak nic zadowolona, a o to chodzilo
OdpowiedzUsuńI modelka i mama więc jest idealnie :D
UsuńŚliczna !!! Zarówno modelka jak i spodniczka ;)
Usuńboska!
OdpowiedzUsuńAle słodziak :D
OdpowiedzUsuń:) Dziękujemy za wszystkie komenntarze. Przekażę modelce :D
OdpowiedzUsuńPiękna :-) Dobrze, że piszesz tak szczegółowo co i z czego, bo wiem, że niedługo skorzystam z porad :-)
OdpowiedzUsuńNo to miłego wiązania życzę :)
Usuń