niedziela, 26 października 2014

Puszyta spódniczka

Kilka godzin szycia, ale efekt zachwycający:






Druga spódniczka:
Tu pracy niewiele - chwila szycia, a efekt również wspaniały. Spódniczka z koła. Kręci się bajecznie, ale niestety nie udało mi się uchwycić wirującej siostry w kadrze i nie mam zdjęcia, które się nadaje by pokazać ją w akcji ;)


piątek, 10 października 2014

130 kwadracików :)

Uszyłam pierwszy w życiu duży patchwork... no nie tak duży ;) Ok.100x150 cm. Ale dla mnie te 130 kwadracików to było spore wyzwanie.
Z efektu byłam bardzo zadowolona dopóki nie przepikowałam kołderki. Po pierwszym pikowaniu musiałam pruć, a tego nie cierpię. Następnie przepikowałam jeszcze raz - dosłownie kilka linii w poprzek patchworku - po szwach. I znowu byłam zadowolona, aż nie odwróciłam kołderki na drugą stronę i nie okazało się, że albo krzywo przepikowałam, albo krzywo naszyłam napis na spodniej części kołderki. Tym razem jednak już zostawiłam jak było, obszyłam lamówką i przekazałam małej kuzyneczce moich dzieci. Kołderka ma okrywać malutką podczas przedszkolnego leżakowania- mam nadzieję, że się spodoba i będzie dobrze służyć :)
Mam również nadzieję, że prawdą jest, iż praktyka czyni mistrza, i wszystkie kolejne patchworki będą coraz lepsze :)
A teraz zdjęcia:










Ps. Zdjęcia spodu kołderki celowo wybrałam takie, na których nie widać krzywego pikowania pod napisem A co. Możemy udawać, że jest idealnie ;)